Jezus jedynym przewodnikiem.
Czuję, że wyruszyłam w drogę. W moim środowisku używa się wielu słów i metod, by wzmacniać i pomagać osiągać cele (zawodowe). Doszłam do etapu, że nie działają, czułam pustkę. Jak wata cukrowa – jadłam, bo znany, słodki smak, ale coraz bardziej niestrawny i nieprzetwarzany na żadną wartość. Wczoraj uznałam, że chcę, aby Jezus był jedynym moim „coach'em” (trenerem, przewodnikiem).
Uczestniczka
Kurs Nowe Życie, grudzień 2014, Kraków.
Przyjaźń z Bogiem
Przede wszystkim doświadczyłem zmiany w sercu: z lęku z powodu braku wspólnoty w wyzwanie, aby wspólnotę zawiązać. Po drugie. Mojżesz miał w Bogu przyjaciela, a Bóg miał go w Mojżeszu. I do tego zaprosił mnie Jezus by nasza przyjaźń była w obie strony.
Paweł.